To było tego dnia kiedy wyjeżdżałam. Na zdjęciach po kolei: szyld na naszym osiedlowym sklepie :), Ada z czerwonymi włosami ^^, buty panijulii. Ładne, nie? Tylko obcierają.
Pół żartem pół serio. Herbata w opakowaniu do kawy :) Była to jakaś 5 lub 6 rano. Droga była tragiczna, szczególnie przez Rumunię. Jak widzicie mam na sobie grubą bluzę i piję gorącą herbatę, bo było dość zimno.
Widoki z balkonu. Byłam baaardzo szczęśliwa, bo mieliśmy widok na morze i basen. Morze nie jest wcale takie ciepłe ;)
Parę zdjęć z pokoju. Cóż, no pokój nie był jakiś luksusowy, ale wygodnie się spało :3
Sorki, że Snickers bokiem :) Tak, więc było tam od groma różnych dziwnych lodów np. M&M's, Bounty, Mars (był niedobry), Snickers i... Oreo! (mniam, mniam). Jadłam wszystkie. I na ostatnim zdjęciu jest Bounty.
A tu zdjęcia takie trochę od czapy. Nazbierałam 53 muszelki na dnie morza, bo bardzo dużo nurkowałam <3 Mamy też moje ukochane klapki, zamek z piasku i piłkę plażową :3
Mój ulubiony outfit. Po prostu musiałam go tu dać. Jak widzicie połączenie tych granatowych szortów i bluzki (cudna jest <3) wypada genialnie.
I jeszcze na koniec zdjęcie kawałka kurortu z restauracji.
Byliśmy też np. w aquaparku (mam zdjęcia, ale nie w tej części) i w Nesebarze. Ale o tym wszystkim potem.
Ciao!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz